Kościół katolicki w Norwegii musi zwrócić ponad 40 mln koron wyłudzonych od państwa oraz zapłacić karę w wysokości 1 mln koron. Kościół zawyżał liczbę wiernych, wskutek czego państwo wypłacało mu nadmierne subwencje.

Pieniądze będzie musiała zwrócić diecezja w Oslo, bo to ona gromadzi i przekazuje danych o liczbie katolików mieszkających w Norwegii. Jak wykazało dochodzenie, pracownicy diecezji wyszukiwali w spisach numerów telefonicznych zagraniczne nazwiska, które mogłyby należeć do imigrantów z krajów katolickich. Następnie dopisywali je do listy wiernych.
W Norwegii państwo finansuje wspólnoty religijne proporcjonalnie do liczby członków kościoła. Kilka lat temu norweski Kościół katolicki zaczął odnotowywać lawinowy przyrost wiernych. W 2006 roku oficjalnie było w Norwegii 47 tys. katolików, a w ciągu ośmiu lat ich liczba potroiła się, wzrastając do 140 tys. Większa liczba członków Kościoła oznacza wyższe dotacje otrzymywane od państwa.
Przydali się polscy imigranci
W lutym 2016 r. wojewoda Oslo złożył formalne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia oszustwa przez Kościół, ale postępowanie prowadzono już od listopada 2014 r., bo właśnie wtedy gazeta „Dagbladet” ujawniła podejrzane praktyki norweskiego Kościoła katolickiego związane z rejestrowaniem nowych członków.
Każdy nowy wierny powinien złożyć pisemne oświadczenie w przykościelnym sekretariacie lub zarejestrować się przez formularz internetowy. Jednak Kościół rejestrował nazwiska imigrantów z krajów katolickich bez ich wiedzy. Byli to głównie przybysze z Polski. Ten proceder ujawniła Polka mieszkająca w Norwegii, która przypadkowo odkryła, że bez swojej zgody została włączona w poczet członków Kościoła katolickiego. Według dziennika „Dagbladet”, Kościół dopisał sobie bezprawnie aż 55 tys. wiernych.
Kościół inaczej rozumie prawo
Kościół twierdzi, że jest niewinny. Tłumaczy wszystko pomyłkami i „niefortunnymi praktykami w części rejestrów”. Ale jest to nowe wyjaśnienie, bo wcześniej Kościół nie dostrzegał niczego nagannego w sposobie powiększania swojej liczebności. Biskup Bernt Ivar Eidsvig przekonywał, że Kościół katolicki jest międzynarodową wspólnotą wiary, w której członkostwa nabywa się poprzez chrzest, zaś prawa i obowiązki katolika są sprawą nie znającą granic.
Lisa Wade, która jest dyrektorem administracyjnym diecezji katolickiej w Oslo, na razie odmawia szerszego komentarza w sprawie wykrycia oszustwa i konieczności zwrotu pieniędzy. Mamy inne rozumienie prawa, powiedziała dziennikowi „VG”. To skomplikowana sprawa prawna, musimy się dokładnie wczytać w otrzymane dokumenty, by powiedzieć coś więcej.
Źródła: www.theguardian.com, wiadomosci.wp.pl