Biskup świdnicki Ignacy Dec potępia ideę edukacji seksualnej w szkołach. Nazywa „gorszycielami” osoby, które opowiadają się za tym, by dzieci miały większą świadomość w kwestii seksualności.
W liście odczytanym we wszystkich kościołach diecezji świdnickiej biskup Dec przekonuje wiernych, że szatan podsuwa człowiekowi pokusę „hołdowania ciału i stawiania przyjemności ponad wszystko”. Zdaniem hierarchy, pokusa ta „przybiera dziś bardzo konkretną postać” edukacji seksualnej w szkołach, którą to edukację biskup nazywa „seksualizacją dzieci”.
Biskup wzywa wiernych, by sprzeciwili się „demoralizującym działaniom”, strzegli swoich dzieci i podejmowali kroki, które „uniemożliwią coraz śmielsze działania gorszycieli”.
Edukacja seksualna to nie seksualizacja
Katarzyna Banasiak, edukatorka z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton, jest zaskoczona sposobem użycia słowa „seksualizacja” przez kościelnych hierarchów i konserwatywnych polityków.
Seksualizacja to w skrócie traktowanie osoby jako przedmiot, sprowadzanie jej wyłącznie do wyglądu, do atrakcyjności fizycznej –
– wyjaśnia Banasiak. A więc seksualizacją będzie na przykład robienie makijażu kilkuletnim dziewczynkom, przebieranie ich w stroje dorosłych kobiet, malowanie paznokci czy doczepianie włosów.
Natomiast edukacja seksualna uczy tego, jak postawić granicę, jak być asertywnym i jak dbać o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Jak podkreśla Banasiak, dzieci często nie wiedzą, że nie muszę się zgadzać na wszystko, czego chce druga strona – i dzięki edukacji seksualnej zdobywają tę wiedzę. A więc to właśnie edukacja seksualna walczy z seksualizacją.
Źródła: radiomaryja.pl, wiadomosci.gazeta.pl
Edukacja seksualna jest wymierzona m.in. w ,,zły dotyk” pedofila.
Jakże eminencja ma nie pieklić się wobec pozbawiania jego podwładnych dotykania, nie pozwalających na to ewentualnie uświadomionych?
Nie można pozbawiać chętnych do wstępowania w stan kapłański motywującego ich przywileju. Stąd uwagi o szatańskiej inspiracji szefa pilnującego kwitnącego interesu.