Przemoc wobec dzieci ze strony osób duchownych to nieustający problem. W ostatnich tygodniach prokuratorzy badają trzy przypadki naruszenia nietykalności cielesnej dzieci przez księży.
Prokuratura Rejonowa w Żywcu sprawdza, czy ksiądz Leopold K. prowadzący zajęcia religii w Zespole Szkół w Ślemieniu uderzył ucznia. Śledztwo w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej dziecka wszczęto po anonimowym zawiadomieni rodziców uczniów z tej szkoły. Chłopiec miał zostać uderzony przez księdza 4 czerwca 2013 roku w brzuch i w plecy. Za to grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienie wolności do jednego roku.
Informację o tym, że w ubiegłym roku doszło do incydentu z udziałem księdza, potwierdzają również wójt Ślemienia oraz proboszcz parafii, w której służy odsunięty od pracy w szkole kapłan.
Obecnie skierowano do Sądu Rejonowego w Żywcu wniosek o przesłuchanie dziecka. Po tym przesłuchaniu zostaną podjęte dalsze decyzje w sprawie – informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, Małgorzata Borkowska.
Według „Dziennika Zachodniego”, były jeszcze inne zastrzeżenia do pracy księdza. Jak tłumaczą w szkole, pomiędzy księdzem a uczniami miało dochodzić do „negatywnych emocji”.
Ksiądz uderzył chłopca podczas mszy?
Inny przypadek naruszenia nietykalności cielesnej dziecka przez księdza bada prokuratura w Szamotułach. Do zdarzenia miało dojść 7 lutego w kościele w Piotrowie koło Obrzycka. Z relacji świadków wynika, że 10-letniemu Kubie upadła komunia. To wywołało złość księdza Józefa M., który miał uderzyć chłopca w twarz.
Jedna z parafianek, będąca świadkiem tej sytuacji, zamieściła jej opis na Facebooku:
„…na mszy św. o 15.30 podczas podawania komunii św. doszło do zatrważającego incydentu. 10-letniemu chłopcu przyjmującemu komunię św. niefortunnie opłatek upadł, gdy się po niego przed ołtarzem nachylał. Proboszcz z Obrzycka uderzył go za to w twarz. Dziecko zapłakane wybiegło z kościoła”.
Zgłaszają się świadkowie w tej sprawie. Wśród nich jest kobieta, która opowiedziała dziennikarzom, że ksiądz proboszcz już wcześniej zachowywał się w podobny sposób, bijąc w twarz jej siostrę.
Ksiądz skopał chorego chłopca
W Cieksynie na Mazowszu ksiądz proboszcz Krzysztof K. podczas lekcji religii brutalnie skopał 11-letniego chłopca chorego na epilepsję.
Zaczęło się od tego, że chłopiec położył sobie na głowie zeszyt. Tak bardzo rozgniewało to księdza, że najpierw okrutnie zwymyślał Damiana, a potem podbiegł do niego i uderzył książką w głowę. Na tym jednak nie koniec – proboszcz chwycił chłopca za bluzę, po czym szarpiąc i kopiąc wywlókł go z klasy
To już przechodzi ludzkie pojęcie. A co by się stało, gdyby Damian po pobiciu dostał np. ataku padaczki, przecież na pustym korytarzu nikt by mu nawet nie pomógł!, mówi mama chłopca.
Dziecko posiada orzeczenie o niepełnosprawności. Sprawą zajęła się prokuratura. Ksiądz Kszysztof K. został odsunięty od prowadzenia katechezy w tej szkole, ale kuria go nie ukarała – zabroniła mu tylko głosić kazań. Jak twierdzą uczniowie i ich rodzice, ksiądz od dawna krzyczał na dzieci, wyzywał je, a nawet bił drewnianą rózgą lub książką.
Źródła: www.dziennikzachodni.pl, www.gloswielkopolski.pl, www.fakt.pl
Dodaj komentarz