W rocznicę katastrofy smoleńskiej mają być odwołane lekcje, zaplanowano przemarsz ulicami i mszę w kościele Taki scenariusz na 10 kwietnia przygotowano dla uczniów z podwarszawskiej wsi Baniocha

Rodzice pytają, z jakich powodów dzieci są zmuszane do udziału w takich dwuznacznych praktykach. Zrozumiałabym, gdyby w szkole zorganizowano okolicznościowy apel albo godzinę wychowawczą poświęconą tej katastrofie, ale przemarsz całej szkoły ze sztandarem na mszę to przesada. Jest chyba coś nie tak, gdy opłacani z naszych podatków nauczyciele zamiast na lekcje prowadzą dzieci do kościoła, mówi matka jednego z uczniów.
Kobieta zaznacza, że jest wierząca, ale chce pozostać anonimowa, dla dobra syna. Z jej relacji wynika, że wielu rodziców nie akceptuje tej sytuacji, lecz w małej społeczności wolą milczeć. Dla świętego spokoju.
Piotr Chmielewski, dziennikarz lokalnej gazety „Nad Wisłą”, zwraca uwagę, że w małych społecznościach takich jak Baniocha są silne powiązania między Kościółem a szkołą i gminą. Sytuacje, gdy cała szkoła – nauczyciele i dzieci – idzie na mszę, są tutaj na porządku dziennym.
Źródło: wyborcza.pl
Dodaj komentarz